Przepraszam – magiczne słowo
Kiedy przeprosiny mają wartość?
Już jako dzieci uczy się nas, że istnieją trzy magiczne słowa: proszę, dziękuję
i przepraszam.
W trakcie mediacji jej uczestnicy bardzo często dochodzą do porozumienia, lecz wbrew pozorom rzadko pada słowo przepraszam. Wiele osób ma problem z tym słowem – niektórzy je bagatelizują i używają bardzo często w błahych sytuacjach. Inni wręcz przeciwnie, nigdy nie przepraszają, bądź robią to bardzo rzadko.
Proces mediacji nie jest nastawiony na to, aby strony się przeprosiły i pogodziły, lecz aby się porozumiały co do przyszłości. Jednakże, często się zdarza, że aby pójść do przodu, trzeba zamknąć za sobą drzwi i przeprosić lub zostać przeproszonym.
Nie ma szablonu na skuteczne przeprosiny, jednak warto pamiętać o kilku drobnych wskazówkach.
- Przeprosiny powinny być szczere – tylko takie mają wartość zarówno dla nas, jak i dla osoby przepraszanej.
– Chyba nawet nie wypada komentować. Jeżeli chcesz przeprosić bez szczerej intencji, to lepiej tego w ogóle nie rób.
- Przeproś za to co zrobiłeś/aś, a nie za to, jak poczuła się druga strona.
– Nie odpowiadasz za uczucia drugiej strony. Liczą się fakty, a nie ich emocjonalna interpretacja.
- Jeżeli decydujesz się na przeprosiny, to nie domagaj się wzajemności.
– Nie uzależniaj przeprosin drugiej strony od rewanżu. To nie fair. Przeprosiny, to takie jednostronne oświadczenie woli.
- Bądź dobrej myśli, załóż, że przeprosiny zostaną przyjęte.
– Bardzo często można usłyszeć: nie powiem przepraszam, bo on/ona i tak mi nie wybaczy. Z zasady człowiek nigdy nie wie na 100% co powie druga strona.
Słowo przepraszam składane na samym początku mediacji, bardzo rzadko wywiera właściwy efekt. Powinno być ono klamrą, która zamyka pewien etap.